Oświadczenie Kōno

Oświadczenie Kōno – oświadczenie wydane w 1993 roku przez rzecznika rządu Japonii Yōheiego Kōno potwierdzające, że japoński rząd i armia były zaangażowane w wykorzystywanie niewolnic seksualnych w czasie II wojny światowej[1][2].

Japońska armia zaczęła tworzyć wojskowe domy publiczne po masowych gwałtach towarzyszących zajęciu Nankinu. Początkowo zatrudniono w nim japońskie prostytutki, ale wobec rosnących potrzeb zaczęto rekrutować, a później porywać kobiety z okupowanych krajów Azji. Szacowana liczba kobiet siłą zmuszanych do świadczenia usług seksualnych wynosi 200 tys., choć część badaczy wskazuje liczbę 400 tys. osób[3].

Władze Japonii nigdy nie przeprosiły Azjatek za zmuszanie do prostytucji w czasie wojny, ani nie wypłaciły ofiarom tego procederu żadnych rekompensat. W 1993 roku minister Yōhei Kōno wydał oświadczenie nazwane później jego nazwiskiem[4]. Oświadczenie spotkało się z aprobatą władz Korei Południowej, jednak powstało ono pod naciskiem powtarzających się zeznań byłych niewolnic i doniesień historyków. Rząd japoński uruchomił wówczas program odszkodowań dla ofiar i listownych przeprosin od premiera. Celem wypłaty rekompensat została utworzona fundacja „Asia Women’s Fund”, której środki pochodziły z kieszeni prywatnych darczyńców[5], w związku z czym wiele Koreanek go zbojkotowało[4]. Fundację rozwiązano w 2007 r. Byłe seksualne niewolnice zaczęły także dostawać listowne przeprosiny od premiera Japonii[3].

W 1995 roku premier Tomiichi Murayama przeprosił ludność Azji za wywołanie wojny i krzywdy wyrządzone w okupowanych krajach[4] (tzw. oświadczenie Murayamy[6]). Japońska prawica nigdy się z tymi przeprosinami nie pogodziła, ponieważ jej politycy obarczają winą za niewolnictwo seksualne pośredników, same byłe niewolnice lub twierdzą, że tego rodzaju działalność była potrzebna i usprawiedliwiona oraz wskazują na istnienie wojskowych domów publicznych także w innych krajach[4]. (zob. np. Niemiecki Dom Żołnierza) Dlatego po przejęciu rządów przez prawicę w 1997 roku nowy rząd zakwestionował nawet udział wojska w organizacji tego procederu[4]. W marcu 2009 roku premier Shinzō Abe ogłosił, że brak jest dowodów na przymusowość procederu usług seksualnych, ale pod wpływem nacisków dyplomatycznych jako prezes rady ministrów oficjalnie przeprosił za ten proceder jeszcze pod koniec tego samego miesiąca i podtrzymał wyrazy ubolewania z 1993 roku[7].

W 2014 roku pod wpływem międzynarodowej opinii publicznej[4] i nacisków dyplomatycznych[1] prawicowy rząd ogłosił oficjalnie, że zbada historię stanowiska rządu w tej sprawie, jednak nie wycofa się z niego[4]. Ponowne przebadanie dowodów, na podstawie których wydane zostało oświadczenie Kōno, oznaczało podważenie prawdziwości dotychczasowych zeznań ofiar, co wywołało oburzenie w Korei Południowej. Decyzja japońskiego rządu spotkała się z oficjalną reakcją prezydent Korei Południowej, Park Geun-hye[5].

Zobacz też

Przypisy